UpperCase_20
03.10.2021

Czy warto inwestować w aparthotele i condohotele?

Tylko przez ostatnie dwa miesiące skierowaliśmy przeciwko spółkom realizującym projekty deweloperskie lub quasi deweloperskie (condohotele, aparthotele) roszczenia z tytułu niewykupionych obligacji lub niezwróconych pożyczek na ponad 1 milion złotych! Tych niezbyt nietrafionych inwestycji można było uniknąć.

Model wchodzenia w te inwestycje przez naszych klientów był podobny. Zaufanie do osoby pośrednika, który „przyszedł” z taką ofertą (nierzadko byłego pracownika banku lub instytucji finansowej, co sprzyjało zbudowaniu zaufania), deklaracje o gwarantowanym zysku pomiędzy 7-12% w skali roku, zabezpieczeniu inwestycji hipoteką oraz poręczeniem innych firm, piękne teasery, prezentacje, wizualizacje obiektów i biznesplany, w których stopy zwrotu z inwestycji oczarowywały. 

Ryzyko inwestycji w apart i condohotele

Cóż, pośrednik wie, jak wzbudzić nasze zaufanie i na czym skupić naszą uwagę podczas podejmowania decyzji. Świat inwestowania w ostatnich latach mocno się skomplikował, a wszechobecna inflacja przypomina nam, że standardowe instrumenty inwestycyjne często nie przyniosą nam realnego zysku, a jedynie pozwolą nieco zminimalizować utratę wartości naszych środków. Na tym tle wszystkie nowe, spektakularne inwestycje, jak inwestycje w condohotele albo inwestycje w aparthotele, wydają się być – przynajmniej według opowieści pośrednika – remedium na topniejące zyski i odważnym krokiem w stronę większych pieniędzy. Brzmi świetnie, jednak rzeczywistość nie zawsze wygląda tak różowo. I choć, niewątpliwie, niejedna inwestycja w nieruchomości komercyjne okazała się sukcesem, jednak ryzyko inwestycji w aparthotele i condohotele bezsprzecznie istnieje i warto – przed wejściem w nowy biznes – wyczulić się na jego potencjalne źródła.

Dobre złego początki

Przychodził pierwszy termin wypłaty odsetek, a wraz z nim wpływ na konto (często z uwagi na zaciągnięcie pożyczki od spółki powiązanej, która również zaciągnęła dług u innego zainwestowanego), uspokajający czujność i rodzący motywację do powierzania kolejnych środków pod nowe projekty, ku uciesze emitentów lub pożyczkobiorców, a także pośredników inkasujących prowizję. Dalej można plasować kolejne emisje lub „sprzedawać” pożyczki. Płynący strumień pieniędzy od inwestora do spółki deweloperskiej, w części do pośrednika (spisał się wszak wzorowo), a w części przez pewien czas także do inwestora w postaci odsetek.

Stabilne zyski, zabezpieczenie inwestycji

Poczucie zadowolenia z tego, że pieniądze pracują ciężej niż my na warunkach, których nie powstydziłyby się inne, bardziej ryzykowne klasy aktywów (choćby akcje, certyfikaty lub ETF) – rzeczone 7-12% rocznie, a przy tym w pełni zabezpieczone hipoteką na nieruchomości, czego już te inne klasy nie dają, przerwać może już tylko brak wpływu odsetek na konto w kolejnym okresie lub brak wykupu obligacji czy zwrotu pożyczki.

Raj utracony

Do błogostanu rozpaczliwie chce się wrócić po lekturze przesyłanych przez spółki deweloperskie estetycznie przygotowanych pism. W tychże czytamy, że projekty deweloperskie idą pełną parą, inwestorzy ustawiają się w kolejce po kupno projektu za kwotę, która umożliwi spłatę wszystkich zobowiązań, banki masowo wysyłają promesy finansowania, a ten brak płatności odsetek lub wykupu to w zasadzie trudno powiedzieć skąd, bo wszystko jest super, a inwestor zrobił deal życia powierzając spółce deweloperskiej swoje oszczędności. „Szczęśliwie” pojawił się COVID-19 i jest już na co zrzucić winę.

Dajcie nam rok (podpiszcie porozumienie)

Kolejny kwartał i kolejne story o tym, że wszystko jest świetnie, inwestycja dalej jest inwestycją życia, ale będzie o niebo lepsza, jeśli inwestor podpisze ze spółką porozumienie określające sposób zapłaty długu na odpowiednio odroczony moment w przyszłości (łączony też z warunkiem uzyskania przez spółkę finansowania). Co bardziej wysublimowani oferują w ramach spłaty zobowiązania inne instrumenty finansowe, czy to udziały w spółkach, certyfikaty w funduszu inwestycyjnym czy też umowy opcji. Inżynieria prawno-finansowa pracująca na wysokich obrotach, aby tylko wrócić konsumentowi upragniony spokój. I spełnić deklarowaną przez pośrednika gwarancję, że zysk jest pewny i stracić to się nie da.

Raj odzyskany

Spokój odzyskany. Spółki oraz pośrednicy tworzą zgrany team. Cel osiągnięty – nie trzeba spłacać długu przez kolejny rok lub dwa. To dobrze, bo i tak nie byłoby z czego, ale konsument o tym przecież nie powinien wiedzieć. Terminy w umowach się zbliżają, a pośrednicy i spółki już mniej ochoczo odbierają telefony i odpisują na maile, bo inwencja twórcza kiedyś się kończy, a z zupełnie pustego to i Salomon…

Rola zaufania

Znamy te historie naprawdę bardzo dobrze. Wypowiedziane na głos przez każdego z naszych klientów prowadzą ich do wniosku, że tak naprawdę to sami nie wiedzą, co ich skłoniło do tego, że powierzyli oszczędności swojego życia firmom bez historii, a także bez jakiegokolwiek zweryfikowania (także prawnego) tego, w co inwestują. Odpowiedź tak prosta jak bolesna – czynnikiem, który przesądził o dokonaniu inwestycji było zaufanie do osoby, która tę inwestycję poleciła. Wszak zaufanie to waluta przyszłości i z tym absolutnie się nie kłócimy. Z doświadczenia naszych klientów polecamy jednak bardziej pragmatyczną zasadę: ufaj i kontroluj. Każdy scenariusz może być inny, ale praktyka pokazuje, że będą przypadki, w których okaże się, że również nasz zaufany pośrednik został wprowadzony w błąd (lub będzie to wynikiem jego zawodowej niefrasobliwości), a czasem… cóż, okaże się, że nie każdy, komu zaufaliśmy, jest tego wart.

Aby poza utratą zaufania nie stracić również naszych oszczędności, warto przed podjęciem ostatecznej decyzji co do wejścia w nowy biznes szczegółowo przeanalizować wszystkie jego elementy:

  • kto uczestniczy w całej inwestycji?
  • czy jest to pierwsza tego typu inwestycja tych podmiotów?
  • jak wygląda finansowanie całości?
  • czy inwestycja jest zabezpieczona od strony dokumentów (niezbędne pozwolenia, decyzje itp.)?
  • a nawet – jak wygląda kwestia tytułu prawnego do nieruchomości, na której ma stanąć condohotel czy aparthotel.

Brzmi skomplikowanie i długotrwale? Cóż, prawda zabrzmi brutalnie - cała analiza z pewnością potrwa krócej niż późniejsze odzyskiwanie źle zainwestowanych środków. Inwestycje w condohotel czy inwestycje w aparthotel z pewnością będą zyskiwały na popularności w kolejnych latach, więc warto już zawczasu wyczulić się na ryzyka, jakie mogą się z nimi wiązać. 

Pomagamy

Wspieramy naszych klientów, gdy przychodzą do nas z prospektem oferowanej im inwestycji, ale pomagamy też, gdy decyzja biznesowa dawno już zapadła i – jak się okazuje – nie była najlepsza. Radzimy wtedy co zrobić, opracowujemy konstrukcje prawne, kierujemy pozwy do sądów, uzyskujemy zabezpieczenia, a czasem zgłaszamy sprawy do prokuratury. Nie zmienia to jednak faktu, że o zwrot zainwestowanych środków trzeba już powalczyć w sądzie, a walka ta może być długa. Przez ten czas z pewnością zainwestowane środki mogłyby popracować wespół z nami lub zamiast nas.

Skąd pomysł na ten artykuł?

Niniejszym artykułem rozpoczynamy serię publikacji o tematyce inwestycyjnej, których celem będzie jedno – zapobiegać, a nie leczyć. Biznes zawsze wiąże się z ryzykiem, ale skorzystanie z prawnego doradztwa transakcyjnego przed dokonaniem inwestycji pozwoliło niejednemu klientowi uniknąć utraty środków czy usprawnić sposób ich odzyskania. Dzielimy się wiedzą opartą na naszych doświadczeniach, która pozwoli ustrzec się przed podjęciem błędnych decyzji w oparciu o nieprawdziwe lub mgliście określone przeświadczenia, że to, w co inwestujemy, rzeczywiście jest tym, co wobec nas deklarują.

Nie ustrzeżemy przed ryzykiem inwestycyjnym, każda inwestycja wiąże się z ryzykiem, ale przed ryzykiem prawnym wynikającym z niezrozumienia lub błędu już się postaramy się ustrzec.

Katarzyna-Krych_470x470_4
Masz podobny problem?
Znajdźmy razem rozwiązanie.
Używamy plików cookies w celach analitycznych, marketingowych i społecznościowych. Możesz określić w przeglądarce warunki przechowywania i dostępu do cookies. Szczegóły: polityka prywatności.