Prosta spółka akcyjna - wady i zalety, możliwość ogłoszenia upadłości
W dniu 27 lipca 2021 r. Dziennika Gazety Prawnej nr 143 w dodatku dla prenumeratorów Firma i Prawo opublikowany został artykuł mec. Bartosza Sierakowskiego „Po prostej spółce akcyjnej pozostanie zombie. Przez (nie)prostą upadłość.” W artykule autor stawia tezę, że przeszkodą w ogłoszeniu upadłości prostej spółki akcyjnej mogą być jej zalety tj. minimalna wartość kapitału akcyjnego, a także możliwość uczynienia przedmiotem wkładu pracy, usług oraz know-how.
Mam odmienne zdanie.
Zombie nie taki straszny
Po przyjrzeniu się bliżej tej instytucji, zombie w mojej ocenie nie jest aż taki straszny. Według mnie zarysowane przez B. Sierakowskiego przeszkody w ogłoszeniu upadłości prostej spółki akcyjnej, nie dotyczą tylko tej spółki i nie będą jedynie dla niej charakterystyczne. Nie zgadzam się też z argumentacją, która zdaje się wypływać z treści artykułu, że wierzyciele winni z większą ostrożnością kontraktować z prostą spółką akcyjną, aniżeli z innymi spółkami kapitałowymi. Jestem zdania, że ostrożność w tym zakresie winna być tożsama z tą, jaką każdy rozsądny uczestnik obrotu przykłada do kontaktu z nowoutworzonym podmiotem, a prowadzenie działalności gospodarczej w formie prostej spółki akcyjnej nie powinno być przesłanką stosowania zwiększonej ostrożności.
Wkład w postaci pracy lub usług
W pierwszej części artykułu autor przytacza jakie motywy przyświecały ustawodawcy dla wprowadzenia nowej formy prowadzenia działalności – prostej spółki akcyjnej (dalej jako PSA). Jako wyróżniki tej formy, nieobecne wcześniej, zostały podane: kapitał akcyjny wynoszący 1 zł oraz możliwość wniesienia wkładu przez akcjonariuszy w formie własnej pracy lub usług. W tym drugim przypadku doszło jednak do pewnego uproszczenia. Prawdą jest, że inaczej niż przy innych spółkach kapitałowych, wkładem może być świadczenie pracy lub usług. Istotne jest przy tym to, że wkład w takiej postaci wnoszony jest celem objęcia akcji, a nie celem zasilenia kapitału akcyjnego, co wprost wyłącza przepis art. 14 § 1 k.s.h. Akcje w prostej spółce akcyjnej zostały odłączone od kapitału akcyjnego. Same wkłady na akcje nie mają natomiast pełnić funkcji zabezpieczającej wierzycieli. Taką funkcję, jeśli już – chociaż obecnie zasadność jej bytu jest przedmiotem polemiki w doktrynie – ma pełnić kapitał akcyjny, na poczet którego nie można wnieść wkładu w postaci świadczenia pracy lub usług.
Rejestracja w jeden dzień
Wyeksponowana została też jako zaleta prostej spółki akcyjnej możliwość zarejestrowania spółki w jeden dzień. Zgadzam się, że to jest zaleta. Nie jest to natomiast novum i nie dodaje PSA atrybutu wyjątkowości. Obecnie zarejestrować spółkę w jeden dzień bez udziału rejenta możemy w przypadkach czterech z siedmiu spółek (licząc prostą spółkę akcyjną) uregulowanych w k.s.h..
Brak odpowiedzialności za zobowiązania
Z innych zalet wspomniane zostały łatwość wycofania kapitału (co również stanowi uproszczenie, o czym dalej) oraz brak odpowiedzialności akcjonariuszy za zobowiązania spółki. Ostatnią z tych cech również należy postrzegać jako zaletę, przy czym także nie stanowi ona o wyjątkowości PSA, a wręcz jest to cecha konstrukcyjna każdej spółki kapitałowej.
Zalety będące wadami
Moje największe wątpliwości budzi jednak stwierdzenie, że wspomniane zalety, zdaniem ekspertów, miałyby niepokoić wierzycieli z uwagi na niski kapitał własny i trudno uchwytne aktywa. To miałoby przesądzać o braku możliwości zaspokojenia wierzycieli. Owi eksperci nie zostali przy tym wskazani z imienia i nazwiska.
Waga kapitału akcyjnego w PSA
Uważam, że stanowisko B.Sierakowskiego przywiązuje nadmierną wagę do kapitału zakładowego jako mechanizmu ochrony wierzycieli, co w ostatnich dwudziestu latach było przedmiotem ożywionej debaty na łamach doktryny prawa europejskiego. Funkcja ochronna kapitałów własnych została poddana pod wątpliwość. Dostrzegalne są tendencje do inkorporowania do porządków prawnych rodzajów spółek, gdzie kapitał zakładowy jest symboliczny (Francja, Słowacja, Holandia, Niemcy). Polska nie wymyśliła w tym zakresie koła na nowo. Jednym z argumentów, który w toku dyskursu podnoszono był ten, że nie sposób ustalić minimalnego poziomu kapitału zakładowego, który realnie chroniłby wierzycieli (szerzej w tej tematyce T. Sójka, O potrzebie zmian unormowań niepublicznych spółek kapitałowych - uwagi na kanwie projektu przepisów o prostej spółce akcyjnej, PPH 2018, nr 9, s. 12-18.). Jest to teza niewątpliwie słuszna.
Przykładem niech będzie porównanie sytuacji prostej spółki akcyjnej z kapitałem akcyjnym wynoszącym 1 zł oraz spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z kapitałem zakładowym wynoszącym 5.000 zł. Wyodrębniając tylko wartość kapitału własnego jako cechę porównawczą, to zarówno jedna jak i druga kwota nie wystarczy na otwarcie postępowania upadłościowego, nie wspominając o zaspokojeniu wierzycieli. Oczywiście oportunistycznie należałoby przy tym założyć, że każda z tych kwot będzie dalej w dyspozycji spółki, co postrzegałbym w kategorii rzadkości, zważywszy na to, że przedmiot wkładu pozostaje do dyspozycji zarządu. Wniosek, iż PSA z uwagi na niskie wymogi kapitałowe będące jej zaletą, może mieć problem z ogłoszeniem upadłości nie dotyczy tylko PSA, ale też znamienitej większości spółek z o.o., której kapitał w swojej minimalnej wysokości również nie wystarczy na pokrycie kosztów postępowania. Zgoda, że trzeba być wystarczająco bogatym, żeby upaść, nie zgadzam się jednak, że owo ubóstwo upadłościowe może być przypisane wyłącznie PSA, a nie sp. z o.o. lub s.a.. W przypadku tej ostatniej, jeśli mamy do czynienia z wkładem niepieniężnym lub mieszanym to przed zarejestrowaniem kapitał zakładowy musi być pokryty co najmniej w kwocie 25.000 zł (art. 309 § 4 k.s.h.). Ta kwota, jeśli bazować jedynie na jej wartości również nie starczy na otwarcie postępowania upadłościowego.
Wartość i wycena wkładów
Dalej, problem wartości i należytej wyceny wkładów niematerialnych nie dotyczy tylko i wyłącznie PSA. Nie sposób pominąć, że know-how, czyli pomysł w głowach właścicieli jak pisze autor, może stanowić wkład na kapitał każdej ze spółek kapitałowych. Zamiast demonizować wpływ wkładu jakim jest know-how na możliwości spółki w zakresie ogłoszenia upadłości lub zaspokojenia wierzycieli, należałoby raczej zastanowić się nad weryfikacja czy w istocie jego wartość została określona w sposób prawidłowy. Do wyobrażenia jest przecież sytuacja, kiedy to pomimo braku płynnych środków, know-how w postaci choćby już zweryfikowanych praw własności intelektualnej, mógłby zostać przez syndyka zlikwidowany w toku postępowania z korzyścią dla zaspokojenia wierzycieli.
Test wypłacalności
Autor artykułu nie zatrzymuje się przy tym, nad inną instytucją mającą chronić wierzycieli prostej spółki akcyjnej, jaką jest test wypłacalności, który uzupełnia znany już test bilansowy (art. 192 k.s.h., art. 30015 § 2 k.s.h., art. 348 § 1 k.s.h.). Instytucja nieznana w polskim systemie prawa spółek handlowych, za to posiadająca ugruntowane tradycje w prawie europejskim. Opartą ją na założeniu, że wypłata na rzecz akcjonariuszy nie może negatywnie wpływać na zdolność PSA do wykonywania zobowiązań pieniężnych w terminie sześciu miesięcy od dnia wypłaty. Nie jest więc tak, że ustawodawca zrezygnował w PSA z ochrony wierzycieli przy użyciu mechanizmów prawa spółek, co słusznie zauważają przedstawiciele doktryny (Z. Jara (red.), Kodeks spółek handlowych. Komentarz. Warszawa 2020, Legalis, art. 300 ze zn. 15 k.s.h.)
Daleki byłbym też od postanowienia pytania czy PSA jest podmiotem bezpiecznym dla kontrahentów. Zawiera ono w mojej ocenie w sobie tezę przebijającą z resztą z treści artykułu, że PSA jest rodzajem spółki ipso facto znacznie mniej bezpiecznym w obrocie. Nie jest to prawda. Nie zgadzam się też, że to czy PSA będzie bezpieczne dla kontrahentów zależy od samych kontrahentów. To czy dany podmiot jest bezpiecznym partnerem w obrocie gospodarczym zależy od sposobu jego prowadzenia, czyli od decyzji menedżerskich.
Zakończenie biznesu prowadzonego w formie PSA
Dziwić musi stwierdzenie, że jeśli spółka nie ogłosi upadłości to będzie nadal obecna w obrocie gospodarczym, nawet jeśli właściciele nie będą zainteresowani prowadzeniem biznesu. Jeśli właściciele nie chcą dalej prowadzić biznesu mają możliwość przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego i wykreślenia jej z rejestru, które to postępowanie jest zwykle znacznie mniej czasochłonne i kosztochłonne niż postępowanie upadłościowe. Według mnie to jest podstawowy sposób zamknięcia biznesu, jeśli faktycznie inicjatywa zakończenia działalności wychodzi od akcjonariuszy. Brak zaspokojenia wierzycieli nie stanowi zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego przeszkody w wykreśleniu podmiotu z rejestru przedsiębiorców.
Zaproponowane przez B.Sierakowskiego rozwiązanie w postaci zwrócenia uwagi sądu na możliwość wykreślenia podmiotu z rejestru przedsiębiorców bez przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego nie jest więc jedynym, a już na pewno nie podstawowym sposobem na zniknięcie spółki z rynku.
Wykreślenie z rejestru bez przeprowadzania likwidacji
Swoją drogą autor nie zatrzymuje się też nad kolejnym novum polskiego prawa spółek, a mianowicie możliwością wykreślenia PSA z rejestru bez przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego, przy zabezpieczeniu interesów wierzycieli PSA. Polega ono na tym, że jeden akcjonariusz może przejąć cały majątek spółki z obowiązkiem spłaty pozostałych akcjonariuszy oraz wierzycieli. Dzieję się to za zgodą wyrażoną przez walne zgromadzenie, pod kontrolą sądu rejestrowego. Sąd może m.in. uzależnić wyrażenie zgody na przejęcie majątku przez jednego z akcjonariuszy od ustanowienia zabezpieczenia. W postępowaniu przed sądem rejestrowym może uczestniczyć wierzyciel, który ma możliwość zakwestionowania tej czynności.
Nie jest więc tak, że ustawodawca skupiając się na kapitale akcyjnym wynoszącym 1 zł zapomniał o interesach wierzycieli.
Problematyka momentu złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości
Problem właściwej oceny, kiedy w przypadku PSA wniosek o ogłoszenie upadłości winien być złożony, ażeby menedżerowie mogli uchronić się przed osobistą odpowiedzialnością za zobowiązania PSA jest w mojej ocenie zaadresowany na skutek niezasadnego postawienia znaku równości pomiędzy majątkiem spółki, a jej kapitałem akcyjnym, ewentualnie wkładami wniesionymi do spółki. Godzi się przypomnieć, że przesłanka nadmiernego zadłużenia przy badaniu istnienia stanu niewypłacalności dla m.in. osób prawnych dotyczy relacji, aktywa / zobowiązania, kapitał akcyjny natomiast ujmowany jest po stronie pasywów bilansu.
Uważam za błędne założenie, że prosta spółka akcyjna o kapitale akcyjnym 1 zł z pewnością nie posiada majątku. Tak samo uważam, że nie ostanie się twierdzenie, że jeśli wkładem na akcje (bo już nie na kapitał akcyjny!) jest świadczenie usług to spółka też nie będzie posiadała majątku. Usługi świadczone przez akcjonariuszy przecież mogą być dalej przez spółkę odsprzedawane, co może na bieżąco wyposażać spółkę w kapitał obrotowy. Swoją drogą wyrażam ciekawość czy decyzja akcjonariuszy o wniesieniu wkładów w postaci świadczenia pracy lub usług będzie częstą w praktyce, skoro będzie się ona wiązała z podleganiem pod obowiązkowe ubezpieczenia społeczne tak jak osoba prowadząca działalność gospodarczą, a co za tym idzie z istotnym obciążeniem dla akcjonariusza, które trudno będzie zrównoważyć na początkowym etapie biznesu wyższymi poborami.
Rzeczywistym problemem w prostej spółce akcyjnej – jak w każdej innej spółce kapitałowej – będzie rzetelna wycena wkładów niematerialnych na akcje, co już wcześniej sugerowałem, a nie odmienny sposób oceny przesłanki nadmiernego zadłużenia, który utrudniałby menedżerom ocenę nie wystąpił stan niewypłacalności. Jeśli chodzi o ustawę o rachunkowości to nie wprowadza ona istotnych odmienności, jeśli chodzi o prowadzenie ksiąg rachunkowych dla prostej spółki akcyjnej. Menedżerowie więc będą analizowali znane już pozycje.
Nie przekonują więc argumenty, że z uwagi na kapitał akcyjny wynoszący 1 zł, z czym autor utożsamia brak majątku, sąd mógłby uznać, że wniosek o ogłoszenie upadłości został złożony zbyt późno.
Podsumowanie
Z pewnością jest tak, że menedżerowie powinni analizować nie tylko płynność, ale i relację aktywa / zobowiązania i być świadomymi regulacji, o której mowa w przepisach insolwencyjnych. Zawsze tam gdzie pojawia się model biznesowy oparty na aktywach niematerialnych (w opozycji do majątku trwałego) należy zwracać szczególną uwagę na pozycje bilansowe i na sposób określenia ich wartości. Ale nie dotyczy to tylko PSA. Ten zombie w rzeczywistości nie straszy.