Kinga-Glinicka_470x470_4
25.03.2022

Kredyt frankowy a rozwód

Rozwiązanie małżeństwa przez rozwód nie rozstrzyga kwestii kredytu frankowego zaciągniętego wspólnie podczas trwania małżeństwa. Po rozwodzie małżonkowie nadal odpowiadają solidarnie za dług wobec banku i mogą zakwestionować ważność umowy kredytowej na drodze sądowej. W przypadku rozwiedzionych kredytobiorców ważne jest jednak prawidłowe sformułowanie powództwa.

Czy podział majątku obejmuje podział długów?

Orzeczenie rozwodu nie jest równoznaczne z podziałem wspólnego majątku małżonków. Potrzebne jest osobne postępowanie przed sądem lub czynność u notariusza. Do czasu dokonania takiego podziału, małżonkowie nadal posiadają majątek wspólny w częściach równych i dotyczy to także nieruchomości, którą nabyli wspólnie ze środków pochodzących z kredytu frankowego. Co istotne, podział majątku obejmuje tylko aktywa, a nie długi. Nawet jeśli któryś z małżonków przejmie na własność nieruchomość kredytowaną, nie stanie się z automatu wyłącznie odpowiedzialny za spłatę pozostałego zadłużenia. W dalszym ciągu za zobowiązanie wobec banku odpowiedzialni są oboje kredytobiorcy.

Solidarna odpowiedzialność małżonków wobec banku

Co do zasady, małżonkowie po rozwodzie w dalszym ciągu odpowiadają wobec banku solidarnie za spłatę rat kredytowych. Oznacza to, że dopóki bank nie zwolni z długu któregoś z nich, może domagać się spłaty rat od każdego z byłych małżonków z osobna lub obojga łącznie. Ewentualne wewnętrzne umowy między małżonkami co do spłaty zadłużenia nie są wobec banku skuteczne. Banki bardzo rzadko wyrażają zgodę na przejęcie całego kredytu przez jednego z małżonków. Korzystniej z ich punktu widzenia jest bowiem posiadać dwóch dłużników, a nie tylko jednego, gdyż zwiększa to szansę na skuteczne odzyskanie długu.

Natomiast, nawet jeśli bank rozważałby opcję spłaty kredytu przez jednego z małżonków bada jego zdolność kredytową czyli de facto działa tak, jak przy nowym wniosku kredytowym. Bank może także w takiej sytuacji proponować zawarcie przez jednego z kredytobiorców, który samodzielnie zamierza spłacić kredyt, nowej umowy kredytowej. Celem jej zawarcia byłaby spłata długu z kredytu frankowego. Oczywiście w dzisiejszych realiach, nowa umowa kredytowa obejmowałaby zapewne kredyt w złotówkach i zapewne byłaby mniej korzystna dla kredytobiorcy, niż pierwotnie wydawałoby się kredyt frankowy.

Pozew frankowy po rozwodzie

Dlatego jeśli umowa frankowa ma wady prawne, zamiast pertraktować z bankiem, warto zakwestionować umowę przed sądem – nawet gdy nie jesteśmy już w związku z drugim kredytobiorcą. Pozew frankowy po rozwodzie jest nie tylko możliwy, ale także skuteczny jako instrument podważania umowy kredytowej zawartej w czasie trwania małżeństwa.

Pozew przeciwko bankowi – razem czy osobno?

Aktualnie większość sądów przyjmuje, że z roszczeniem o stwierdzenie nieważności umowy kredytu powinni wystąpić wszyscy kredytobiorcy łącznie (tzw. współuczestnictwo konieczne). Współuczestnictwo konieczne kredytobiorców oznacza, że postępowanie sądowe może toczyć się tylko z łącznym udziałem wszystkich powodów lub pozwanych.

W praktyce pozew przeciwko bankowi musi zostać wniesiony przez wszystkich kredytobiorców, np. oboje eks-małżonków. Nie może bowiem zaistnieć sytuacja, gdy sąd wyda wyrok stwierdzający nieważność umowy tylko w stosunku do jednego kredytobiorcy, zaś wobec drugiego umowa dalej będzie obowiązywać. Stwierdzenie nieważności umowy prowadzi do sytuacji, jak gdyby ona w całości nigdy nie istniała w obrocie prawnym.

Roszczenie o zapłatę

 

Odmiennie wygląda kwestia z roszeniem o zapłatę, czyli o zwrot świadczenia nienależnego. W tego rodzaju sprawach nie zachodzi współuczestnictwo koniecznie kredytobiorców, a więc pozew frankowy po rozwodzie może być wniesiony przez każdego z byłych małżonków.

Co więcej, nie jest do tego wymagana zgoda (drugiego) eks-małżonka. Jest to zatem rozwiązanie w sytuacji, gdy napięte relacje między byłymi małżonkami uniemożliwiają im wspólne i zgodne działanie w postępowaniu sądowym przeciwko bankowi.

W sprawach o zapłatę, w związku z tym, że wierzytelność pieniężna jest podzielna, każdy z byłych małżonków może dochodzić od banku połowy spłaconego zobowiązania kredytowego (przy założeniu istnienia wspólności majątkowej małżeńskiej). Jeśli raty kredytu były spłacane po rozwodzie (ustaniu wspólności majątkowej) wówczas z roszczeniem o zwrot nienależnego świadczenia może wystąpić ten z kredytobiorców, który dokonał rzeczywistej spłaty rat kredytowych.

Teoria dwóch kondykcji

Po uchwałach Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2021 r. (III CZP 11/20) i 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21) sądy zobligowane są stosować przy orzekaniu tzw. teorię dwóch kondykcji. Zgodnie z nią roszczenia kredytobiorców i banku z umowy kredytowej należy traktować odrębnie. Zatem, kredytobiorcy mogą domagać się zwrotu nienależnie spełnionych świadczeń nawet w sytuacji, gdy kredyt nie został w pełni spłacony. Z kolei bank, aby odzyskać od kredytobiorców kwotę wypłaconego kredytu powinien skierować przeciwko nim odrębne roszczenie (najczęściej jako pozew wzajemny). Bank może także podnieść zarzut potrącenia lub zarzut zatrzymania. W postępowaniu o zapłatę sąd powinien więc zasądzić na rzecz kredytobiorców całość wpłaconych bankowi środków od chwili zawarcia umowy. Nie ma przy tym znaczenia jaka kwota pozostaje w dalszym ciągu do spłaty.

Jeśli pomiędzy małżonkami obowiązywała wspólność majątkowa, a raty spłacali ze swoich bieżących zarobków, sąd – przy braku dokonania podziału majątku – zasądzi im zwrot tych rat w częściach równych. Jeśli jednak doszło do podziału majątku wspólnego lub też małżonkowie w trakcie trwania małżeństwa ustanowili między sobą rozdzielność majątkową, sąd zasądzi raty tylko proporcjonalnie do wysokości części przyznanego majątku i tylko na rzecz osoby, która faktycznie spłacała dług.

Zgoda byłego małżonka na proces

Zasadniczo nie trzeba uzyskiwać zgody byłego małżonka na złożenie pozwu przeciwko bankowi. Jeśli jednak pozywamy bank o stwierdzenie nieważności umowy (a nie o zapłatę) należy pamiętać, że między kredytobiorcami zachodzi współuczestnictwo konieczne.

Sąd cywilny związany jest zakresem żądania i nie może orzekać na rzecz osób nie będących stronami procesu. Tym samym, jeśli powodem będzie tylko jeden z byłych małżonków brak uczestnictwa drugiego małżonka w procesie może skutkować oddaleniem powództwa. Poza tym, nawet w przypadku samodzielnego pozwu, sąd może z urzędu poinformować drugiego małżonka o procesie i umożliwić mu wzięcie udziału w sprawie. Dlatego najkorzystniej jest porozumieć się i pozwać bank wspólnie – zwłaszcza, że spór z bankiem nie wymaga bliskiej współpracy i de facto kredytobiorcy spotykają się tylko raz na jednaj rozprawie, podczas której są przesłuchiwani.

Dług frankowy a śmierć małżonka

Śmierć współmałżonka nie powoduje wygaśnięcia zobowiązania z umowy kredytowej. Do spłaty kredytu są obowiązani żyjący małżonek oraz spadkobiercy zmarłego. Zgodnie z zasadami dziedziczenia uregulowanymi w Kodeksie cywilnym prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą na jego spadkobierców.

Okoliczność śmierci współkredytobiorcy powinna zostać zgłoszona do banku, który może dokonać ponownej oceny zdolności kredytowej żyjącego kredytobiorcy oraz spadkobierców zmarłego.

Jeśli spadkobiercami są żyjący małżonek i dzieci (którzy nie posiadają zdolności kredytowej) wówczas jedyną osobą, która będzie spłacać kredyt będzie ów żyjący małżonek. Jego indywidualna sytuacja finansowa może rodzić wątpliwości co do spłaty całości kredytu. To z kolei może być przyczyną podejmowania przez bank prób aneksowania umowy kredytowej i wprowadzenia do umowy dodatkowych postanowień niekorzystnych dla żyjącego kredytobiorcy. Teoretycznie bank może także wypowiedzieć umowę kredytową i zażądać spłaty pozostałego zobowiązania. Dlatego bardzo istotne jest regularne spłacanie rat przez żyjącego małżonka.

Pozew frankowy po śmierci współmałżonka

Śmierć współmałżonka nie niweczy możliwości wystąpienia z pozwem frankowym. Konieczne jest jednak jego prawidłowe sformułowanie. Z pozwem o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej wystąpić muszą wszyscy kredytobiorcy. Zatem, po śmierci jednego z małżonków (byłych małżonków) powodami w sporze z bankiem powinien być żyjący małżonek oraz spadkobiercy zmarłego małżonka.

Jeśli natomiast żyjący kredytobiorca decyduje się na pozew o zapłatę (zwrot nienależnego świadczenia) wówczas może to uczynić samodzielnie (brak współuczestnictwa koniecznego ze spadkobiercami zmarłego). W takiej sytuacji sposób formułowania przez niego roszczenia jest analogiczny do opisanej powyżej sytuacji pozywania banku o zapłatę przez jednego z byłych małżonków.

Podsumowanie

Podsumowując, rozwód oraz podział majątku nie rozwiązują problemu dalszego wykonywania umowy kredytowej. W przypadku kredytu frankowego, najlepszym sposobem na rozwiązanie tego problemu jest stwierdzenie nieważności umowy na drodze sądowej. Nawet jeśli rozstaliśmy się w złych relacjach, warto przyjąć wspólny front przeciwko bankowi i popierać razem roszczenia o anulowanie umowy lub zapłatę – gdyż niewątpliwie przyniesie to korzyść obojgu małżonkom.

Jeżeli potrzebujesz naszej pomocy, koniecznie skontaktuj się z nami. Dokonamy szczegółowej analizy umowy kredytowej, wskażemy, które jej postanowienia mogą stanowić podstawę do zakwestionowania umowy, oraz jakie roszczenia można w związku z tym wysunąć. Wyjaśnimy także, jak będzie przebiegało postępowanie sądowe przeciwko bankowi, oraz jakie implikacje na sprawę będzie miał rozwód kredytobiorców lub śmierć jednego z nich. Zadbamy także, aby indywidualna sytuacja rodzinna kredytobiorcy została wzięta pod uwagę przy formułowaniu pozwu.

Katarzyna-Krych_470x470_4
Masz podobny problem?
Znajdźmy razem rozwiązanie.
Używamy plików cookies w celach analitycznych, marketingowych i społecznościowych. Możesz określić w przeglądarce warunki przechowywania i dostępu do cookies. Szczegóły: polityka prywatności.